polski      /     english

 

 

 

 

wprowadzenie                     osoby                     podziękowania




Poproszona przez koleżankę Krystynę Łyczakowską, współautorkę koncepcji przedsięwzięcia „Architekt poza architekturą”, i spiritus movens krakowskiego oddziału SARP, o udział w opracowaniu tej publikacji, poczułam się prawdziwie zaszczycona. Tym bardziej, że dzięki rodzinnym koneksjom architektonicznym i artystycznym, od zarania własnych dziejów miałam przyjemność znać i drugiego autora tej idei, architekta i fotografika Wojciecha Plewińskiego, i podziwiać jego karierę. Fakt, że liczni absolwenci – bądź niegdysiejsi adepci – Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej mają fenomenalne dokonania w wielu dziedzinach sztuki (i nie tylko), był znany pomysłodawcom. Lecz zapewne poza nimi samymi, znany był jedynie innym architektom, i to z tych samych, co bohaterowie tej antologii, lat studiów. Oczywiście, szereg naszych protagonistów to postaci powszechnie znane, w kraju i poza nim. Nawet dziatwa szkolna wie, kim jest Sławomir Mrożek, światowej rangi literat. Któż, nawet w najszerszych kręgach, nie słyszał o muzykach i wykonawcach – Ewie Demarczyk, Marku Grechucie, Janie Kantym Pawluśkiewiczu? Kto nie zna Janusza Majewskiego i Stefana Szlachtycza, twórców filmowych? Kto z amatorów sztuk teatralnych czy pięknych nie słyszał o scenograf Zofii de Ines, czy malarzu Wilhelmie Sasnalu – by wspomnieć tylko kilkoro spośród świetnych bohaterów tej publikacji? Ale, o paradoksie, kto wie, że wszyscy oni studiowali – a w większości ukończyli z sukcesem – architekturę na Politechnice Krakowskiej? Tym większa jest zasługa autorów idei publikacji – czas był rozwiać tę niewiedzę.

Trudno jest, wobec fantastycznie bogatych życiorysów zamieszczonych w niniejszej książce, pokusić się o ogólne konstatacje. Spróbowałabym tak: odkrycie, że wiele znakomitych postaci polskiego i światowego życia kulturalnego, przedsiębiorczości (na przykład Jerzy Donimirski), polityki (Janusz Sepioł), a nawet lotnictwa (sic! Zbigniew Staryszak, pilot odrzutowców), studiowało architekturę, było dla mnie – i mam nadzieję, będzie dla Czytelników – bardzo ciekawe. Równie interesujące i budujące są ich opinie – bardzo pochlebne dla Wydziału Architektury PK. Wykształcenie architektonicznie wyposażyło protagonistów tej antologii w umiejętność kompozycji, poczucie dyscypliny, wyzwoliło zdolności organizacyjne, dało możliwość spotkania wybitnych osobowości, w tym twórców przedwojennej architektury polskiej – profesorów Politechniki Lwowskiej i Warszawskiej, uczących w Krakowie – i świetnych kolegów.Mimo tego, że czasem, jak uroczo wspominał artysta fotografik Zbigniew Łagocki (vide biogram): ”[…] architektura, przynajmniej takie jest moje zdanie, to studia dla ludzi, którzy nie bardzo wiedzą, co by chcieli robić.” Dodał jednak oczywiście: „[…] Myśmy studiowali architekturę z wielką ochotą i pasją...”.

Prawdziwą rewelacją było jednak dla mnie to, że krakowskie studia architektury stanowiły klucz do indywidualnej wolności. Mimo często skomplikowanych przypadków życiowych adeptów i absolwentów, wyposażając ich w trwałe przywiązanie do wartości: logiki, piękna i twórczej ekspresji, zapewniły im własny styl działalności. Piszą o tym właściwie wszyscy nasi „architekci poza architekturą”. Pozwolę sobie zacytować jednego z nich, Zbigniewa Warpechowskiego, awangardowego performera: „Bardzo wdzięczny jestem losowi, że studiowałem architekturę. Ten wydział nauczył mnie dyscypliny, odpowiedzialności i myślenia, jak też wszechstronnej wiedzy, a także pomógł mi przeżyć trudny czas jako scenograf filmowy i telewizyjny w latach 1972-82 […] Architektura nauczyła mnie też patrzeć na świat i doceniać wartość kultury, zwłaszcza architektonicznej. Dlatego całą duszą jestem również architektem. […] moja droga nie była drogą prostą, doświadczyłem na niej wielu trosk, ale też prawdziwego szczęścia.”

Tego ostatniego mogę Czytelnikom i sobie – poza, a zwłaszcza z architekturą – tylko życzyć.

Marta A. Urbańska
 
Copyright by Konrad Glos, Rafal Zub 2010